Tempo, tempo, tempo. FOMO, DM, IG, Tweet, ASAP, deadline, korek, zakupy, paczkomat, kolejka, spóźnienie, dźwięk windy. Jedziemy dalej, hałas, tłok, śmiech ludzi, stłuczony kieliszek, zapach smażonego makaronu, kolory, przyjaciele. Migające światła miasta, miasto nocą, ciemne niebo, syrena strażacka, karetka. Raz, raz, raz.

Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że ciężko uwierzyć nam dziś w istnienie antycznej, tajemniczej rośliny, stosowanej od wieków w ajurwedzie i nie pomyśleć, że to kolejny scam. Dementujemy! To totalny hit. Polecamy lekturę tego artykułu każdemu niedowiarkowi. Otóż znaleźliśmy magiczny, cudowny i niesamowity adaptogen. Jest nim ashwagandha i serio, działa.

Co to jest adaptogen?

Ashwagandha, znana również jako "Indian Ginseng" lub "Withania Somnifera", od dawna cieszy się renomą w ajurwedyjskiej medycynie jako potężny adaptogen. Czym jest adaptogen? Adaptogeny to substancje naturalne, które pomagają organizmowi dosłownie adaptować się do stresu, przywracając równowagę fizyczną, psychiczną i emocjonalną. Ashwagandha to istna czarodziejka, najbardziej wszechstronna i skuteczna roślina adaptogenna ever.

Kortyzolowi mówimy STOP

EFSA, Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności, w swoich badaniach potwierdza niezwykłe właściwości ashwagandhy. Jej wpływ na obniżanie poziomu kortyzolu poprzez działanie na oś podwzgórze-przysadka-nadnercza to potwierdzone info. Kortyzol jest hormonem stresu wydzielanym przez nadnercza w odpowiedzi na stresujące sytuacje. Poprzez działanie na receptory kortyzolu, ashwagandha hamuje nadmierną produkcję tego hormonu, co pomaga zredukować jego szkodliwe działanie na organizm. Ashwagandha nie tylko pozwala nam radzić sobie z codziennymi wyzwaniami, ale także chroni organizm przed negatywnymi skutkami przewlekłego stresu.

Ashwagandha niczym tonik na nerwy

Ashwagandha działa tonizująco na nasz układ nerwowy, wspierając nas w okresach napięcia psychicznego, niepokoju i nerwowości. Jej naturalne właściwości adaptogenne przyczyniają się do optymalnego relaksu, wspierając zarówno zdrowy sen, jak i ogólne dobre samopoczucie psychiczne i fizyczne. Wyobraźcie sobie jak wygodnie leżycie w łóżku, na oczach macie położone chłodne plasterki ogórka, a na twarzy czujecie świeżość i przyjemne ukojenie. Napięcie znika jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Bo to właśnie nią jest ashwagandha dla naszego układu nerwowego. Choć oczywiście nie radzimy, aby smarować nią twarz, tylko raczej łykać (w kropelkach lub kapsułkach i po konsultacji z lekarzem, jeśli trzeba, wiadomo). Ashwagandha nieustannie zadziwia swoją wszechstronnością. Pomaga utrzymać sprawność fizyczną i psychiczną w przypadku zmęczenia, wyczerpania czy utraty koncentracji. Działa jak ożywienie dla organizmu, pomagając mu radzić sobie z codziennymi wyzwaniami. To właśnie dlatego jest często nazywana tonikiem na nerwy.

Prosimy wyregulować neuroprzekaźniki

Aha, jeszcze jedno jeśli chodzi o chillout. Ashwagandha może wpływać na aktywność neuroprzekaźników, takich jak GABA (kwas gamma-aminomasłowy), który odgrywa kluczową rolę w regulacji nastroju, relaksacji i redukcji stresu. Poprzez zwiększanie aktywności GABA lub zmniejszanie aktywności neuroprzekaźników związanych ze stresem, ashwagandha może przyczynić się do działania uspokajającego i redukcji stresu.

Siła i regeneracja, czyli ashwagandha w akcji

Ashwagandha wpływa także na naszą fizyczną kondycję. Pomaga zrobić masę i daje energię do robienia rzeźby. Badania sugerują, że ashwagandha może poprawiać wydolność i tolerancję wysiłku fizycznego, co przekłada się na dłuższy czas trwania intensywnego treningu i lepsze rezultaty sportowe. Co więcej, substancje zawarte w ashwagandzie, takie jak witanolidy, mogą wspomagać procesy anaboliczne w organizmie, co prowadzi do wzrostu masy mięśniowej. Badania wykazały, że ashwagandha może zwiększać syntezę białek mięśniowych oraz stymulować wzrost mięśni. SIŁA!

Ostatecznie, regularne spożywanie ashwagandhy może pomóc w redukcji uczucia zmęczenia po intensywnym treningu poprzez wspieranie procesów regeneracji mięśni. Szybciej odpoczniemy, szybciej zrobimy następny trening, szybciej będzie forma życia, proste!

Zaczaruje serduszko, wesprze płucko

Dobra teraz będziemy się wymądrzać, ale nie ma wyjścia. A wszystko to, bo… Ashwagandha działa korzystnie na serce i układ sercowo-naczyniowy, wspierając zdrowie układu oddechowego.

Badania sugerują, że ashwagandha może pomagać w regulacji ciśnienia krwi, co jest kluczowe dla zdrowia serca i układu krążenia. Składniki aktywne ashwagandhy pomagają w rozszerzaniu naczyń krwionośnych i obniżaniu ciśnienia krwi. Zmniejsza to ryzyko wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych, takich jak nadciśnienie czy choroby wieńcowe. Regularne spożywanie ashwagandhy może również przyczynić się do poprawy profilu lipidowego, czyli poziomu cholesterolu i triglicerydów we krwi. Badania wykazały, że ashwagandha może obniżać poziom złego cholesterolu (LDL) oraz triglicerydów, jednocześnie zwiększając poziom dobrego cholesterolu (HDL). Każdy chyba woli pokazywać ten lepszy profil, z ashwagandhą lipidowy, na pewno się poprawi.

Poprzez regulację ciśnienia krwi, poprawę profilu lipidowego i działanie antyoksydacyjne, ashwagandha może również pośrednio wpływać na zdrowie układu oddechowego. Poprawa krążenia krwi oraz redukcja stanu zapalnego pomoże w utrzymaniu zdrowych funkcji płuc oraz zapobiegnie chorobom układu oddechowego, np. astmie czy przewlekłej obturacyjnej chorobie płuc. Uff, wiele z nas na pewno odetchnie z ulgą.

Jeśli zatem nie wierzycie w czary, to wypróbujcie ashwagandhę. Jej adaptogenne właściwości sprawiają, że jest to niezastąpione narzędzie w walce ze stresem, utrzymaniu równowagi emocjonalnej i poprawie ogólnego samopoczucia. Dzięki ashwagandzie możemy odzyskać siły, wzmocnić odporność organizmu i cieszyć się pełnią życia. Czary mary, hokus pokus, wpuśćcie trochę magii i po prostu poczujcie się o niebo lepiej.