Well-being
Jak upał odpala depresję?No hej urlopowicze! Wszyscy cieszymy się i korzystamy z uroków lata. Słońce grzeje, witaminka D się ładuje, a my chodzimy uśmiechnięci, prawda? No chyba, że nie do końca, bo w mieszkaniu brak klimy, betonowa dżungla nie daje chwili wytchnienia, a my marzymy tylko o chłodnej puszce tego orzeźwiającego napoju z cukrem. Czujemy się rozdrażnieni, a czasami nawet przygnębieni. To może być letnia depresja! Dlaczego depresja powraca w takich momentach? Złapcie już ten zimny napój, usiądźcie wygodnie i czytajcie dalej.
Upalne dni i depresja: o co chodzi?
Wyobraźcie sobie, że zabieracie całe swoje zmęczenie, napięcie i lęki na słoneczną plażę we Włoszech. Brzmi jak plan? Może i tak, ale okazuje się, że upał łączyć się może z czymś więcej niż tylko ciepły piasek pod stopami i lazurową wodą. Gorąc wpływa na nasze samopoczucie, a dla osób podatnych na depresję może stanowić prawdziwe wyzwanie. Czemu depresja wraca, gdy upał staje się nie do zniesienia?
Stres związany z ekstremalnym ciepłem, zmniejszona jakość snu i ogólny dyskomfort mogą nasilać objawy depresji.
Podczas upalnych dni nasze ciało wprost haruje, aby utrzymać odpowiednią temperaturę. Serce bije szybciej i to wcale nie z podjarki. Pocimy się bardziej, a to poza dyskomfortem psychicznym (nierzadko naszym i otoczenia hehe) sprawia, że łatwiej się odwadniamy i czujemy wyczerpanie. Dla osób z depresją, te fizyczne obciążenia mogą iść w parze z pogorszeniem stanu psychicznego. Kiedy nasz organizm jest wycieńczony, trudno jest utrzymać pozytywne myśli i dobre samopoczucie.
Ok, co jeszcze, bo przecież wiadomo, że to nie koniec! Otóż wysokie temperatury często zaburzają nasz rytm snu. Wracamy wymęczeni na chatę, bierzemy chłodny prysznic i kładziemy się do łóżka. Tam zalewa nas kolejna fala gorąca, potu i ostatecznie łez, bo nie ciężko zasnąć. Kiedy jesteśmy niewyspani, nasza odporność na stres spada, a to może prowadzić do nasilenia objawów depresji. Zmęczenie fizyczne i brak odpowiedniego odpoczynku wpływają bezpośrednio na nasz nastrój i zdolność do radzenia sobie z codziennością.
Dodatkowo, podczas upalnych dni wiele osób unika aktywności fizycznej na świeżym powietrzu. Chociaż ćwiczenia są świetnym sposobem na poprawę samopoczucia, w wysokich temperaturach często rezygnujemy z treningów. Nie ma ruchu, nie ma ciasteczek no i dobrego samopoczucia niestety też. Za to pojawia się rozdrażnienie, problemy z koncentracją i przytłoczenie. Upał może zatem tworzyć mieszankę wybuchową, dla naszego nastroju.
Antydepresanty, nie tylko anty depresji
Niezłym plot twistem jest tu fakt, że niektóre leki antydepresyjne mogą być również antysłoneczne. Osoby przyjmujące leki antydepresyjne i przeciwlękowe z grupy SSRI (selektywne inhibitory zwrotnego wychwytu serotoniny) mają obniżoną tolerancję na wysokie temperatury, gorzej znoszą upały. Warto o tym wiedzieć, jeśli się takie leki przyjmuje. Pogody nie zmienimy, ale możemy dostosować nasze zachowania, żeby było spoko.
Leki SSRI, takie jak fluoksetyna, sertralina czy citalopram, działają poprzez zwiększenie poziomu serotoniny w mózgu, co pomaga poprawić nastrój oraz zmniejszyć objawy depresji i lęku. Jednak te leki mogą również wpływać na nasz system termoregulacji – mechanizm, który pomaga nam utrzymać stałą temperaturę ciała.
W efekcie osoby przyjmujące SSRI mogą doświadczać większych trudności z przystosowaniem się do panującego na zewnątrz skwaru.
Czemu nam to robicie SSRI?
Dlaczego przyjmując leki z tej grupy, możemy być bardziej narażeni na przykre skutki upału? Oto główni podejrzani:
- Termoregulacja: SSRI mogą wpływać na mechanizmy regulujące temperaturę ciała, co sprawia, że organizm trudniej radzi sobie z nadmiernym ciepłem. Efektem jest szybsze przegrzewanie się i zwiększone ryzyko odwodnienia.
- Pocenie się: Leki te mogą zmniejszać zdolność organizmu do efektywnego pocenia się, co jest naturalnym sposobem chłodzenia ciała. Kiedy pot nie odparowuje wystarczająco szybko, nasze ciało ma trudności z obniżeniem temperatury.
Odwodnienie: SSRI mogą wpływać na równowagę elektrolitową, co zwiększa ryzyko odwodnienia. W upalne dni ważne jest, aby osoby przyjmujące te leki piły więcej wody, aby zapobiec negatywnym skutkom odwodnienia.
Jak sobie radzić z upałem?
Skoro nie wszyscy z nas potrafią zamówić sobie idealną pogodę, to warto wiedzieć, że istnieje kilka strategii, które mogą pomóc złagodzić wpływ upałów na osoby przyjmujące leki SSRI (i nie tylko!):
- Nawadnianie: Picie dużej ilości wody jest kluczowe. Nosimy ze sobą butelkę wody i pijemy regularnie, nawet jeśli nie czujesz pragnienia to STAY HYDRATED.
- Unikanie ekstremalnych temperatur: Staramy się unikać wychodzenia na zewnątrz w najgorętszych porach dnia. Serio, niektóre rzeczy da się przełożyć na rano lub wieczór.
- Klimatyzacja i wentylacja: klimatyzacja jest be, ale czasami jednak zbawienna dla naszego organizmu, dbajmy jedynie o to, aby różnice temperatur nie były morderczo wysokie.
- Lekka odzież: bawełna, len sprawią, że poczujemy się jak prawdziwi hipisi - tylko że wolni od upału! Przewiewne, lekkie i jasne ubrania - yes, please!
- Chłodne kąpiele: Chłodne prysznice lub kąpiele mogą pomóc obniżyć temperaturę ciała i przynieść ulgę w upalne dni. Nie trzeba być od razu jak Wim Hof, ale można spróbować w komfortowym dla siebie wydaniu.
- Zdrowa dieta: Unikamy ciężkostrawnych, tłustych posiłków, które mogą dodatkowo obciążać organizm. Wybieraj lekkie, świeże posiłki, bogate w wodę i elektrolity, takie jak owoce i warzywa. Mizeria lub chłodnik ktoś, coś?
- Regularne kontrole: Jeśli zauważysz jakiekolwiek niepokojące objawy, takie jak nadmierne pocenie się, zawroty głowy, nudności czy osłabienie, skonsultuj się z lekarzem. Może być konieczne dostosowanie dawki leku lub wdrożenie dodatkowych środków ostrożności. Aleeeeee, to nie wszystko!
Arabski sposób na upał: Moroccan Whiskey
Kto by pomyślał, że w krajach arabskich radzą sobie z upałem, pijąc gorącą herbatę? Tak, dobrze słyszeliście! Gorąca zielona lub czarna herbata to może być game changer – pobudza receptory ciepła w ustach i na języku. To sygnał dla naszego organizmu, żeby odpalić system chłodzenia: rozszerzają się naczynia krwionośne w skórze i zaczynamy się pocić, co pomaga nam się schłodzić. Jeśli nie wiecie czym jest marokańska whisky, to koniecznie odpalcie wyszukiwarkę.
Pamiętajmy, nie jesteśmy sami
Depresja to trudna sprawa, ale jest z nią jak z falą – może przyjść, ale zawsze można znaleźć sposób, by ją złapać i poradzić sobie niczym super pro surfer. Ważne jest, żeby wiedzieć, gdzie się udać po pomoc, kiedy depresja wraca z pełną mocą. Profesjonalna pomoc, taka jak psychoterapeuta czy psychiatra, to dobry punkt startowy. Kiedy depresja się nasila, nie ma co zwlekać. Znajdźcie wsparcie w specjalistach, a także w bliskich osobach, które rozumieją waszą sytuację.
Newsletter
Zapisz się i otrzymuj lekkie oferty i zyskaj dostęp do porad naszych ekspertów. Bo po co ciężko, jak można lekko?